Jak już większość z Was wie, od września uczę się grać na gitarze. Niestety na razie własnej nie mam, gdyż z panem wolimy poczekać niż teraz kupić jakąś beznadziejną. Tak, więc wypożyczyłam gitarę na miesiąc ze szkoły muzycznej. I nawiązując do tematu szkoły mam dla Was bardzo prostą stylizację na codzienne dni. Jeśli jesteście tacy jak ja, czyli żeby ubranie było luźnie, wygodne i z nutką dziewczęcości to bardzo dobrze trafiliście! Co najmniej raz na 1,5-2 tygodnie będę dodawać szkolny outfit, a teraz dzisiejszy look :) Wykorzystałam moje ulubione alladynki, prostą bluzkę w czerwone paski i już chyba po raz drugi widzianą przez was kolorową sówkę :) Całość prezentuje się moim zdaniem ładnie i nie potrzeba na to wiele czasu (jeśli wybiegacie do szkoły pięć minut przed dzwonkiem ;)).
Co chwilę przestawiałam ustawienia, więc zdjęcia mogą być troszkę nie udane, ale próbowałam wybrać jak najlepsze.
bluzka - House
spodnie - Reserved
zegarek - Jubiler
naszyjnik - H&M
(oraz "wejściówka" na koncert Coldplay na którym był mój tata :))
sliczna sowa i fajny blog :))
OdpowiedzUsuńobserwuję. zapraszam na mojego artystyczneserce.blogspot.com Liczę na to samo. ;) za kilka tygodni wyprowadzam się do Niemiec, więc będę miała o czym pisać.
Ale super spodnie ! ^ ^
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
http://fashionableangel.blogspot.com/