Nie ma to jak być chorym, nieprawdaż?
Po prostu z dnia na dzień się rozchorowałam. Boli mnie gardło i mam totalnie zatkany nos. A najlepsze jest to, że jutro mam dość ważny sprawdzian z matmy! :)
Gdy tylko wróciłam ze szkoły zaczęłam leniuchować na kanapie, tak przez godzinkę czytając sobie gazetkę z Natury i jakieś artykuły z Glamour. A jak Ola już się położy na sofie (co rzadko mi się zdarza) to wstać się nie chce... i tak do 16:00 oglądając sobie Salę Samobójców leniuchowałam to jedząc zupkę, to pijąc herbatkę, aż przyszło do napisania wypracowania z j.polskiego. Jakimś cudem udało mi się zapełnić 2,5 strony - jestem z siebie dumna! hehe :) A teraz mały mixik z dzisiejszej choroby:
Tym powinnam się wyleczyć :)
Tak się właśnie czuję...



Chciałbym,aby każdy umiał przechodzić chorobę jak Ty !!!Pozdro.
OdpowiedzUsuń